czy wiesz już gdzie wytworzyły się przetoki u taty? Duże?. Pisz , rozmawiaj z nami, zobaczysz, że razem jest łatwiej.
Dołączam majowy optymizm i serdeczności.
nenka1
Rok operacji: 2016
Dołączyła: 25 Lut 2016 Posty: 10
Wysłany: 2016-05-03, 16:36
Dziękuję bardzo za to że jesteś. Chociaż "nie znamy się" czuję dzięki forum , że nie jestem sama. Dziękuję bardzo za wszystko. Wczoraj byłam u Taty. Nie wiem już co z tą przetoką w końcu. Jest duży problem z gojeniem rany przy rurce, wygląda to koszmarnie, leci ropa żółta, ale ponoć już lepiej bo zmielili antybiotyki. Dziura jest duża. Lekarz mówi, że albo się zagoi albo trzeba będzie robić zabieg z przeszczepem. Zobaczymy. Tata w miarę dobrze, nastrój odrobinę lepszy i pisał, że mam się o niego nie martwić, że wyjdzie z tego. psycholog proponuje mu kontakt z jakimś pośrednikiem od urządzeń do mówienia, ale on twierdzi że go "nachodzi". Musze dowiedzieć się więcej o tych urządzeniach.
Teraz niestety problem mam z moją Mamą, która od ponad 2 lat ma mięsaka jelita cienkiego. Miała dwie operacje i dwie chemie a teraz guzy są nieoperacyjne i olbrzymie. Chemie nie działają. Jestem załamana i brak sił. Wszyscy bardzo się martwimy. Lekarze proponują Mamie ostatnią deskę ratunku trzecią chemię. Przepraszam, że tutaj tak pisze o Mamie. Tak mi źle. Piszcie proszę.
"nie znamy się" osobiście, ale my tu wszyscy znamy problemy dotyczące gojenia ran, przetok, stanów po zabiegu z autopsji, a ja ze współuczestniczenia jako logopeda. Myślę, że wszystko da się opanować.
Mieliśmy kiedyś na forum temat gojenia się przetok szeroko dyskutowany. Była ona ogromna jako skutek po zakładaniu protezki "PROVOX 2". Zagoiła się . Jest dobra kuracja olejem słonecznikowym czystym, bez domieszek. Płucze się nim 2xdziennie jamę ustną NIE POŁYKAJĄC przez 8-10 min ( tak jak po umyciu zębów) i wypluwa. Postaram się znależć ten post w starych tematach i wyniosę go tutaj.
Na moich "oczach" Bożenka spod Lublina leczyła swoją przetokę z bardzo dobrym skutkiem. Olej ten podczas płukania jamy ustnej oczyszcza organizm z toksyn i wszelkiego zła stwarzając warunki doskonałe do gojenia ran.
Jeżeli chodzi o "urządzenia" do mówienia służące to temat oczywiście wart uwagi, ale najlepiej po zagojeniu się przetok gdyż wysiłek jakikolwiek w tworzeniu głosu przy ich użyciu może zagrażać ponownemu otwieraniu się przetok.
Na razie tata może pisać, prawda?. Możesz też nauczyć go prawidłowego używania pseudoszeptu jaki ma , ale to też powoli. Spokojnie. Przede wszystkim, nie szkodzić przy gojeniu ran. Tak myślę.
Ostatnio zmieniony przez magdala 2016-05-04, 08:36, w całości zmieniany 1 raz
ogromnie współczuję Twojej mamie i Wam wszystkim. Znam ten stan z relacji moich bliskich. To temat całkowicie medyczny i trudny. Jestem tylko logopedą - nie poradzę.
Masz trudny czas. Wiem, że w takich sytuacjach jesteś najlepszym POWIERNIKIEM stanów zdrowia i duszy Twoich rodziców. Wystarczy Twoja OBECNOŚĆ i MIŁOŚĆ. A nikt tego nie zrobi lepiej od CIEBIE.
Pamiętaj proszę, że JESTEŚMY tu DLA CIEBIE.
co u Taty, pisz. rozmawiaj z nami. Myślę o stanie jego zdrowia. Posyłam dużo optymizmu.
Serdeczności.
nenka1
Rok operacji: 2016
Dołączyła: 25 Lut 2016 Posty: 10
Wysłany: 2016-05-15, 18:12
Przepraszam, że milczałam. Od środy Tata jest w domu. Przetoka (bardzo duża) musi się zagoić. Schudł strasznie. Na Garbary ma wrócić 6 czerwca na zamknięcie przetoki i dalszy przeszczep. Codziennie jeździmy na zmianę opatrunku na naszą laryngologię. Miksujemy mu zupy w domu (z mięsem i warzywami), dajemy nutridrinki. od piątku Tata bierze antybiotyk na zapalenie dolnych dróg oddechowych. Tata pisze, że tak bardzo chce normalnego jedzenia, ze nie wie czy wytrzyma tak długo. Ma bardzo dużo flegmy-śluzu. Jak często powinien czyścić rurkę? Lekarz kazał wszystko co się da wypluwać ale Tata uparty jest nie robi tego. Dziś pojawił się taki brązowy śluz z krwią. Nie wiem co to znaczy. Tata pisze do nas na kartkach ale takie krótkie komunikaty.
Nie ma wyjścia i wiem, że trzeba to jakoś wytrzymać. Dziękuję za pamięć i pisanie do mnie.
Rurkę czyścimy tyle razy w ciagu dnia ile trzeba, tzn. gromadzi sie w niej śluż, wszelaka wydzielina - to wyjmujemy rurke wewnętrzną i czyścimy. Dwa razy dziennie proponuję wyjąć obie rurki ( szybciutko!) i wypędzlować także otwór tracheotomijny czyli wejście do tchawicy, w którym zalega rurka. To, że Tata wydziela - to bardzo dobrze. Po nocy bywa, że z odrobiną krwi. Jesli to odrobina - nie ma problemu.
Nenka, rozumiem, że przetoka jest na tyle duża, że wymaga chirurgicznego zamknięcia. Trudno i dobrze. Jak najszybciej, ale o tym decydują lekarze.
Buziak i sedeczności.
kilka dni wstecz na forum pisałam o leczeniu przetok olejem słonecznikowym. Poczytaj. Moze warto spróbować.
nenka1
Rok operacji: 2016
Dołączyła: 25 Lut 2016 Posty: 10
Wysłany: 2016-05-16, 18:55
Dziękuję za odpowiedź. kupiłam olej słonecznikowy ale Tata nie chce, boi się że połknie mówi, że przecież nie może nic połykać ani łyka wody.
Przetoka (dziura) jest duża, w środku w przełyku też jest bo te przeszczepy puściły w dwóch miejscach i to musi być operowane (łatane ) jeszcze raz. A to dopiero po 6 czerwca. Dziś wypadła rurka przy kaszlu, w ogóle Tata się mocno krztusi i kaszle i jest dużo śluzu. twierdzi, że to po antybiotyku, że gorzej mu się oddycha w domu. Niestety jest uparty i nie chce inhalacji robić. A w szpitalu to nie miał wyjścia i robił. Odezwę się jutro. Jeszcze raz dziękuję
nenka1
Rok operacji: 2016
Dołączyła: 25 Lut 2016 Posty: 10
Wysłany: 2016-05-16, 18:56
Zapomniałam zapytać. Czym wypędzlować? i Czym i jakwyczyścić tą zewnętrzną rurkę?
Czym wypędzlować wejście do tchawicy?. Moi przyjaciele robia to najczęściej patyczkami do czyszczenia uszu umoczonymi i wycisniętymi! z oliwki z oliwek lub innego naturalnego oleju. Laryngolog na pewno wypisał lub zasugerował żel lub maść jaką także można to robić.
A rurkę zewnętrzną myjemy pod kranem ( można sterylizować w specjalnych płynach) i przed włożeniem do otworu smarujemy albo oliwką, albo maścią linomag lub żelem wypisanym przez lekarza.
Większe doświadczenie maja osoby po laryngektomii po tzw "doświadczeniach własnych".
jak kondycja psychiczna Taty, jak czuje się?. Czekacie - jeśli dobrze pamiętam - na zamknięcie przetoki?. Napisz bo myślę.
Pozdrwiwam.
nenka1
Rok operacji: 2016
Dołączyła: 25 Lut 2016 Posty: 10
Wysłany: 2016-05-30, 13:34
Bardzo dziękuję za pamięć i troskę. 8 czerwca Tata ma się zgłosić do kliniki na Garbarach. Rana się goi dobrze (tak powiedział doktor zmieniający dziś opatrunek). Dziura jest spora ale dużo mniejsza. Druga operacja zamknięcia przetoki jest konieczna bo trzeba załatać dziury w przełyku. Tata psychicznie słabo, pyta nas czy będzie jeszcze kiedyś normalnie jeść. Sondę ma od 19 kwietnia i twierdzi że się bardzo męczy. Nie ma wyjścia i trzeba wytrzymać. Jeszcze raz dziękuję za pamięć.
" łatanie" przełyku jest czasochłonne i obarczone ryzykiem tworzenia kolejnych przetok, blizn . Doświadczenie moich przyjaciół uczy, że właśnie w tej klinice tematy niemożliwe stają się jak najbardziej realne. Zabiegi bardzo skomplikowane wykonują niezwykli specjaliści z ogrom ną wiedzą i sercem dla drugiego człowieka. Jestem całkowicie spokojna.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum