Jadzia
Rok operacji: 2016
Dołączył: 28 Cze 2016 Posty: 70
Wysłany: 2016-09-07, 18:26
Witam Cię Magdalenko! Jak minął turnus,pewnie jesteś zmęczona. U nas ok w tę sobotę ostatnie naświetlanie.Skóra spalona,nic nie smakuje,wszystko gorzkie Stefanek mi wyszczuplał,Je bo musi,ale narazie nic nie boli ,ani przy przełykaniu,ani przykręceniu szyją.Madziulka jak znajdziesz chwilkę napisz czym smarować skórę na szyi,bo zaczyna złazić i jest sucha, a lekarz jeden mówi ,że niczym nie smarować,a drugi Alantan Plus krem,pozdrawiam i przesyłam buziolki
skoro skóra sucha po lampach ( normalne) to trzeba ją natłuścić.Lekarze podczas naświetlań często daje odpowiednie preparaty - maści. Alantan jest dobry, ale sądzę, że w maści a nie w kremie. Może być też Lignocainum albo naturalna oliwka. Wszystko co natłuści skórę. Podpytaj też w aptece.
Stefanek najgorsze ma już za sobą. Koniec lamp - teraz tylko zdrowieć. Zobaczysz, że da - dacie radę! Jestem o tym przekonana.
Tymczasem dodatkowo uśmiech i do przodu. Gdzieś kiedyś wyczytałam ciekawą uwagę: "Jeżeli osiągnąłeś cel, masz satysfakcję i chcesz odpocząć to masz na to tylko 5 min. Nie więcej!" Oczywiście te 5 min to symbol. Na zasadzie : nie wolno osiadać na laurach.
Pozdrawiam, serdeczności.
Jadzia
Rok operacji: 2016
Dołączył: 28 Cze 2016 Posty: 70
Wysłany: 2016-09-08, 18:58
Madziu dzięki za dobre słowo ,dobrej i spokojnej nocki Ci życzymy
To jesteście już po lampach, po przeżyciach. Stefanek wyszedł "z tarczą" prawda?.
Teraz będzie już tylko lepiej. Gratulacje!
Jadzia
Rok operacji: 2016
Dołączył: 28 Cze 2016 Posty: 70
Wysłany: 2016-09-14, 11:40
Hej Madziu! Dzięki za dobre słowo. Jesteśmy szczęśliwi ,że z dolegliwości po naświetlaniach nie czuje smaku jedzenia i picia , ale nic nie boli , a tego się bałam najbardziej. Nie mogłabym patrzyć jak cierpi. Teraz czekamy aż wróci smak. 19.09. mamy wizytę u laryngologa ,a 22.09 u onkologa, myślę , że zalecą jakieś badania .Powoli zaczynamy żyć nowym życiem, układać sobie wszystko po nowemu ,cieszę się ogromnie , że w tym nowym życiu znalazłam Ciebie Madziu , bardzo nam pomogłaś .Czekam na WADOWICE bardzooo , a Kalwaria Zebrzydowska to rzut beretem od Wadowic. Pozdrawiamy serdecznie
Z wielką radością przyjadę do Wadowic i choć powodów jest kilka - to cieszę się na nasze spotkanie. Na tworzenie głosu u Stefanka będzie zbyt wcześnie po lampach, ale wytłumaczę, pokażę ćwiczenia - opowiem o wszystkim.
Mam nadzieję, że przetrenujemy głos podczas turnusu w przyszłym roku. Choć po co czekać tak długo?. Chcę wrócić do krótkich 3,4-dnioowych zgrupowań jakie robiłam kilka lat wstecz. Zapraszam.
Uważam, że takie po turnusowe spotkania na klika dni spełniaja kapitalną funkcję: korygują ewentualne błędy, szlifują głos i dają pewność, że idziemy w dobrym kierunku.
Zrobiłam ich kilka z bardzo dobrym skutkiem i chcę do tego powrócić. Są już chętni. ( jedyną barierą jest mój urlop - mam go 26 dni i nie daje się "rozciągnąć").
Jadzia
Rok operacji: 2016
Dołączył: 28 Cze 2016 Posty: 70
Wysłany: 2016-09-16, 19:20
Witaj Madziu ! Dzięki wielkie za nadzieje , którą nam dajesz. Życzę Ci dobrej nocki!
Jadzia
Rok operacji: 2016
Dołączył: 28 Cze 2016 Posty: 70
Wysłany: 2016-09-24, 19:44
Witaj Madziu! Przepraszam , że dopiero dzisiaj odbieram i odsyłam buziaczki.Jesteśmy po wizytach u laryngologa i onkologa.Obaj stwierdzili,że Stefan wygląda dobrze,że nie jest wyniszczony. Następna wizyta u onkologa za 2 m-ce ,z początkiem nowego roku badania,bo wszystko ma się wygoić.,Co do smaku ,to laryngolog powiedział,że może nigdy nie wrócić, a nawet jak wróci to minimalnie ,Stefanka zdołował tym stwierdzeniem,ale onkolog go podbudował.Czas pokaże jak to będzie. Są dni kiedy nie daję rady,strach mnie paraliżuje,boję się strasznie jak Stefan zostaje w domu a ja idę do pracy,a już jak nie odbiera telefonu...koszmar. Byle co mnie wnerwia,duszę emocje,a potem w najmniej odpowiednim momencie beczę bez opamiętania.No wyżaliłam się przepraszam ja Tobie Madziu tak marudzę,jak bym pępkiem świata była,zamiast zapytać czy u Ciebie wszystko ok,jak zdrówko? Madziulka dzisiaj mój Stefanek chciał napić się piwa, ale powiedziałam,że jest idiotą ponieważ dzisiaj mija 2 tyd od naświetlań i jeszcze dużo wody upłynie nim ON bedzie mógł to piwo dostać,czy ja mam rację,czy może szklanka by nie zaszkodziła,pozdrawiam bardzo serdecznie i moc buziaków ślę
rozumiem, że kroczycie oboje w kierunku dobra: Stefana i Twego. Wiesz, choroba taka jak nasza jest chorobą całej rodziny. Kochającej się rodziny. Inaczej nie da się. Ponieważ wszystko w życiu zmienia się jest pewność, że po nocach nastaje dzień, zło ustępuje miejsca dobru, cierpienie uldze i tylko jedno nie zmienia się - prawdziwa Miłość. I myślę, że dzięki niej , a może przez nią to wszystko dzieje się.
Nie dawaj tak silnego dostępu do siebie złym myślom i skojarzeniom. Nie odbiera telefonu, dlaczego?.
Może kończył pić kawę?
może mył zęby?
może robił sobie śniadanko?
toaletę w łazience?
zaglądał do skrzynki z listami?
rozmawiał z listonoszem?
rozładowała się komórka?
nie słyszał telefonu bo był w kuchni?
a może marzył o następnych wakacjach...?
To ostatnie kręci mnie najbardziej! Bo ja już mam plany do końca pażdziernika nast. roku.
Kiedy jestem w trudnej sytuacji włączam sobie myślenie "ze wszystkich stron" i nie pozwalam , aby jedna dołowała mnie. TEGO DA NAUCZYĆ SIĘ.
Ajajajjjj, piszę Ci o czymś co sama doskonale znasz.
Serdeczności.
Ostatnio zmieniony przez magdala 2016-09-26, 08:05, w całości zmieniany 1 raz
W każdej butelce piwa jest alkohol etylowy. Nie radzę i to tuż po lampach. Co do innych trunków - są różne szkoły. W mojej obecności lekarz na to pytanie odpowiadał: tylko drinki, a inny mówił łyk koniaku panu nie zaszkodzi. Każdy z moich pacjentów,który utworzył głos tracił go po piciu czystego alkoholu. Poraża on i odwodzi od siebie mięśnie ust przełyku, które sztywnieją i nie podejmują funkcji tworzenia głosu.
Nie radzę.
Ostatnio zmieniony przez magdala 2016-09-26, 08:04, w całości zmieniany 1 raz
Jadzia
Rok operacji: 2016
Dołączył: 28 Cze 2016 Posty: 70
Wysłany: 2016-09-25, 19:22
Kochana Madziu bardzo Ci dziękuję za poświęcony czas w niedzielę,jestem samolubna ,powinnam poczekać z pisaniem do jutra.Ale ja z nikim tak szczerze nie pogadam, a właściwie popisze jak z Tobą, Chłopaki mają swoje życie i myślę, że choroba ojca ich przerosła.Owszem wpadną ,zapytają jak Stefan się czuje ,deklarują pomoc ,gdyby była taka potrzeba,ale ja to odbieram bardziej jak obowiązek niż troska z serca.Ja chyba do końca facetów nigdy nie zrozumiem , mimo , że 2 urodziłam,wychowałam, a z 3 jestem już 41 lat. Madziu dzięki wielkie za mądre słowa dot.alkoholu .Przeczytałam mojemu Stefankowi i mam nadzieję, że stracił ochotę na piwko. Dostałam od Ciebie kochana kopa na cały tydzień,uwielbiam Cię czytać.Dobrej nocki i dobrego tygodnia zyczy marudna Jadzia buziaczki
aleś mnie ubawiła tematem mężczyzn! Wiesz, im więcej o nich wiem tym mniej rozumiem! Ale wiesz to proste: oni są z Marsa , a my z Wenus. Tyle. Przyznaje jednak, że miłe to poznawanie i przekomarzanie się. Cały urok życia.
Jeszcze coś. każdy czas jest dobry, aby tu na forum gadać o wszystkim. Po to ono jest i ma nam służyć. Pisz, nie hamuj się - zawsze jestem.
Jadzia
Rok operacji: 2016
Dołączył: 28 Cze 2016 Posty: 70
Wysłany: 2016-09-26, 20:41
Halo Madzia ja tylko na chwilkę przywitać się i przesłać buziaki,jest ok czy ja Tobie pisałam ,że Cię uwielbiam pa dobrej nocki
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum