Wiek: 75 Dołączyła: 24 Mar 2012 Posty: 82 Skąd: Wojnicz-Małopolska
Wysłany: 2012-08-28, 08:35 Oj, Zuza, Zuza!
Goń znajomego do lekarza i to batem!
Słowo, od dłuższego czasu , wywołuje u mnie dreszcze.Utrata krwi przy naszej chorobie to sprawa poważna bo powoduje osłabienie i spadek wskazników.
Mnie też czasem zdarzały siękosmki krwi w wydzielinie z rurki, ale to były ilości śladowe i lekarz tłumaczył,że jakieś naczyńko pękło przy czynnościach związanych z higieną.Natomiast, gdy miałam krwotok z przetoki,to karetka i szpital, bo trzeba było to naczynie zamknąć.
Moim zdaniem nie ma domowego sposobu zamknięcia naczynia krwionośnego.Lepiej niech to obejrzy lekarz prowadzący, bo obawiam się ,że i pierwszego kontaktu będzie bezradny.
Uważam,że nie leczmy się sami- zdajmy się na tych w kitlach,bo wtedy pomoc jest w pełni profesjonalna.
Pozdrawiam i życzę dobrego wyboru!
marylka78
Dołączyła: 27 Mar 2012 Posty: 37 Skąd: małopolska
Wysłany: 2012-09-01, 19:25
witajcie mama czuje sie dobrze mimo że ma rane po opercji ktora musi sie sama za ziarnikowac w okolicy szji .wrócily wspomnienia z przed roku ktos z panstwa miała taka sytuacje lekarz mówi ze wszystko wporzadku trzeba czasu bo rana jest dośc duża i okolica szyji juz jest wczesniej po radioterapi wiec licze na dobre rady z panstwa strony...minąla cudowny rok a tu wróciło wszystko ,wierze że wszystko będzie dobrze .....
Wiek: 75 Dołączyła: 24 Mar 2012 Posty: 82 Skąd: Wojnicz-Małopolska
Wysłany: 2012-09-01, 20:00 To nie powrót zdarzeń sprzed roku!
Marylko!
Zabieram głos w tej sprawie, bo znane są wszystkim moje perturbacje z przetoką po operacji wznowy. W Twoim przypadku, to jest też przetoka/ jednak szew puścił/, ale nie powodująca problemów z odżywianiem, bo w przeciwnym przypadku byłaby sonda. Skoro lekarz uważa,że zrośnie się samo poprzez ziarninowanie, to trzeba mu wierzyć. Na pewno potrwa, bo skóra mocno uszkodzona i jeszcze nie w pełni zregenerowana po radioterapii.Róbcie opatrunki, starając się używać gazików sterylnych i zaleconych maści. Mnie zalecano bandażowanie, aby żadne paskudztwa typu drobnoustroje, bakterie do rany się nie dostały. Znam przypadek, że osoba z podobną przetoką, chodziła z tą raną odkrytą. Jak widzisz, słuchać się należy własnego lekarza. Wierzę mocno,że zrastanie będzie szybko postępować i ani się oglądniesz, a szyjka będzie cacy.Tego życzę i pozdrawiam. Natomiast, porównanie tej sytuacji do tej sprzed roku, gdzie była operacja ratująca życie, to coś nie tak.
pozostało info , że do usunięcia jest 'kawałek ciała, które wyszło na zewnątrz". Miałam od razu skojarzenie z potocznie zwanym "dzikim mięsem", które spowodowało wybrzuszenie na szwie. Gadałyśmy jednak w Łopusznej kiedy emocje były wielkie i w głowie wirowało wiele skojarzeń, myśli "tischnerowskich". Pewnie mylę się.
Danusia ma rację pisząc o gojeniu gdyż chyba nikt z naszego grona nie przeszedł tyle co Ona.
Ja jednak myślę o czymś innym: upewnij się jeszcze raz czy zmiana klimatu nad nadmorski w Łebie nie zaszkodzi mamie. Ramiona dla Was obu mam otwarte, ale proszę zrób to. Daj znać.
Pozdrawiam Obie.
Ostatnio zmieniony przez magdala 2012-09-02, 15:54, w całości zmieniany 1 raz
marylka78
Dołączyła: 27 Mar 2012 Posty: 37 Skąd: małopolska
Wysłany: 2012-09-02, 08:46
Oczywiście że upewnie sie jeszcze raz u lekarza czy mama może jechac nad morze w tym tygodniu ma wizyte i wszystko bedzie wiadomo ,pani Danusiu wiem ile pani przeszła w tym wszystkim ,dziekuje za słowa otuchy u mamy akurat nie ma problemu z jedzeniem je wszystko tak jak do tej pory ,tylko puscił szew ,i została otwarta rana która sie goi ,ale powoli...
marylka78
Dołączyła: 27 Mar 2012 Posty: 37 Skąd: małopolska
Wysłany: 2012-10-10, 16:55
Rana po operacji została otwarta musi się zagoic przez ziarninowanie a tu potrzeba czasu ,robimy wszystkie badania .i czekamy co dalej ...Wierze że wszystko dobrze czuje się dobrze nie narzekam wiara czyni cuda a Nam potrzebne jest tylko zdrowie..pozdrawiam tak żałuje że nie byłam w Łebie ale cóż zdrowie ważniejsze ...szlachetne zdrowie nikt sie nie dowie jako smakujesz aż się popsujesz....
Rok operacji: 2001
Wiek: 61 Dołączyła: 24 Mar 2012 Posty: 120 Skąd: łebunia- lębork .woj.pomorskie
Wysłany: 2012-10-10, 17:59
MARYLKO ZDROWIE WAZNIEJSZE,głowa do góry!trzymajcie się obie kasiu .POZDRAWIAM WAS CIEPLUTKO. ;-)wszystko się zagoi bądżcie cierpliwe, ja wierze ze dobrze bedzie.
marylka78
Dołączyła: 27 Mar 2012 Posty: 37 Skąd: małopolska
Rok operacji: 2001
Wiek: 61 Dołączyła: 24 Mar 2012 Posty: 120 Skąd: łebunia- lębork .woj.pomorskie
Wysłany: 2012-11-18, 08:04
MAM PROBLEM.W piatek robiłam gastroskopie.w żołądku nic nie ma,nawet nie pobrali nic do badania,bo nie było co .Z jednej strony dobrze, ale nie w tym problem.Chodzi o to ze mam zwężony przełyk ,nie wiedziałąm wcale o tym!był problem bo 2 razy wkładał mi lekarz gastroskop, wkoncu włożył,ale po badniu trochę miałam sline gęstą z krwia,nie wiem co mi zrobił ,ale po 2 godzinach myślałam że zwariuje z bólu.Mąż dzwonił do doktór i kazałą mi pić siemie lniane i ssać orofar,jak nic nie mogłąm przełknąć wkoncu trochę popiłam i ból zelżył troche.dZIŚ 3 dzień a ból w gardle czyli w przełyku mnie boli jem tylko miksowane zupy piję nic innego nie mogę pełknąć .mam gęstą ślinę w buzi ,język obłożonycały biały.Mówiono ze gastroskopia to nic takiego ale chyba u zdrowych ludzi!Jutro jade do doktór,napewno mam ranę bo boli! moze ktoś miał podobnie? nie wiem naprawde co robić ?ale nigdy więcej gastroskopi!Jesli ktoś może mi pomóc bede wdzieczna.pozdrawiam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum