Pewnie ten temat był już poruszany, ale proszę o opinie na temat osłony nakładanej do kąpieli lub pod prysznic. Widziałam taką na stronie firmy "majer". Czy ktoś z Państwa ma taką i poleca?
mundekczapla [Usunięty]
Wysłany: 2012-06-19, 20:55 Osłonka do kąpieli
Witaj Marzenko! Moim zdaniem, wydawanie pieniędzy na taką osłonkę , jest bezcelowe. Przy kąpieli pod prysznicem, wystarczy lekko pochylić głowę, aby można było spłukać głowę, woda zgodnie z prawami fizyki, nie płynie pod górę. Natomiast, mycie całego ciała, wymaga tylko spokojnego operowania strumieniem wody, tak aby nie zalać sobie bezpośrednio stomy. Ale nawet, jeżeli parę kropel dostanie się do stomy, to wystarczy bez paniki ją wykrztusić. Przecież przy pielęgnacji stomy, powinno się wlewać, bezpośrednio do stomy, ok 1cm3 roztworu soli fizjologicznej, którą płuczemy tchawicę a potem wykrztuszamy, tak jak wydzielinę. Tym samym , przypominam wszystkim, o konieczności nawilżania tchawicy, takimi wlewami lub inhalacją, szczególnie przy nadchodzących upałach. Pozdrawiam serdecznie
WITAJ MARZENKO! Ja osobiscie mam małą łazienkę i włąśnie prysznic ,oczywiscie robie prysznic dołem głowe pochylam jesli ją myję a nawet jak kilka kropel wody sie dostanie to odksztuszę nic wtedy sie nie stanie. Oczywiscie uważam ,ze po co kupować osłone ,sporo kosztuje widziałam u koleżanki ale myslę ze bez niej też dobrze,POZDRAWIAM.
Ta osłona to mój wymysł bardziej dla Mamy, bo Tata boi się że mu się naleje i to właśnie Mama pomaga mu w myciu. Koszt to ok. 150 zł dlatego pytam o Wasze opinie co do przydatności, bo jednak jest to wydatek.
GosiaKrzysia
Dołączyła: 26 Mar 2012 Posty: 14 Skąd: Kraków
Wysłany: 2012-06-21, 20:17
Witaj Marzenko
Kupiłam osłonkę pod prysznic w firmie "Majer" zaraz po operacji męża. Wiedziałam, że Krzysztof lubi brać prysznic i chciałam mu to ułatwić. Korzystał z filtra przy każdej kąpieli, ale z powodu niewłaściwego przechowywania (wieszany na suszarce nad wanną, często w słońcu) silikon po 6 miesiącach się rozleciał. Następny Krzyś dostał na imieniny. Drugi suszony na plastikowej butelce troczkami w dół, w zacienionym miejscu wytrzymał 10 miesięcy i niedawno się rozleciał. Teraz mąż myje się bez osłonki, ale ja bardzo nie lubię odgłosów "topienia", chociaż wiem, że jest to bezpieczne to się denerwuję. Szukałam podobnego produktu innej firmy, który spełniałby podobnie oczekiwania, a byłby tańszy lub trwalszy. Nie znalazłam nic takiego, dlatego kupię w "Majerze" kolejny "kaganiec" a z nim radość ze swobodnej kąpieli mojego męża oraz mój spokój. Pozdrawiam Gosia Krzysia
Wysłany: 2012-07-01, 06:20 śłońce nie zawsze nas kocha
Kochani
nie będę tłumaczyć spraw oczywistych. Poproszę tylko: jeśli nie musicie nie wychodżcie zbyt często z domu w najbliższym tygodniu ze względu na upały! Z prognoz wynika: każdy dzień z temp.30-33 stopni C.
Większość z nas jest po kobaltoterapii i wystawianie się na kąpiele słoneczne jest absolutnym przeciwwskazaniem ! Bardzo proszę, pamiętajcie o tym.
Dodatkowo temat wysokiego ciśnienia szczególnie u "sercowców", zasłabnięcia, zawroty głowy, omdlenia... Proszę dbajcie o siebie!
Chrońmy szyję - tzw kołnierz pooperacyjny - i głowę przed promieniami słońca. KAPELUSZE na głowy kochani . Mają duży urok.
I. APASZKA
Apaszki na szyję - to różnokolorowe i różnej grubości apaszki, zapinane z tyłu na szyi , z możliwością regulacji obwodu.
Cel : ochrona tracheostom, ocieplenie i oczyszczenie powietrza dochodzącego do płuc.
II. TRACHEOFIX
Osłonka z gąbki o wym. 5x6 cm , naklejana na skórę nad otworem w szyi. Kolory : biały i beżowy.
Cel : filtr oddechowy do używania przez osoby nie noszące rurki tracheotomijnej.
III. GUMOWA OCHRONKA POD PRYSZNIC
Ściśle przylegająca do szyi, zapinana z tyłu. Nad otworem w szyi - uwypuklenie z 2 otworami ( od spodu) do oddychania.
Cel : osłona tracheostomu przed wodą.
IV. RURKI TRACHEOTOMIJNE
Rurki tracheotomijne są metalowe i plastykowe., o różnej długości i średnicy. Rurki z polietylenu są odporne na promieniowanie, dobrze tolerowane przez organizm - brak odczynów zapalnych i alergicznych błony śluzowej tchawicy oraz skóry szyi. Odpowiednie właściwości hydrofobowe materiału i gładkość powierzchni eliminują w dużym stopniu osadzanie się śluzu z tchawicy.
V. SZCZOTECZKI DO CZYSZCZENIE RUREK
Szczoteczka o długości 25 mm i średnicy (szerokość włosia) 1,0 - 1,5 cm. Łatwo wygina się i dopasowuje do kształtu rurki.
VI. NAWILŻACZE POWIETRZA
Urządzenie elektryczne służące podniesieniu wilgotności powietrza w pomieszczeniach ( np. do 60 %). Jego rolę może częściowo spełniać :
zmoczone i rozwieszone na drzwiach prześcieradło, miska z zimną wodą ustawiona u wezgłowia łóżka, „rynienki” z wodą wiszące na kaloryferach.
Bardzo istotny jest poziom wilgotności pomieszczenia , w którym śpimy.
VII. INHALATORY INDYWIDUALNE
Urządzenie elektryczne służące do wentylacji leczniczej górnych dróg oddechowych. Należy je kierować bezpośrednio na otwór tracheotomijny.
VIII. SSAKI
Urządzenie odsysające wydzielinę z tchawicy.
IX. PŁYNY
Płyny do sterylizacji rurek tracheotomijnych.
X. WZMACNIACZE MOWY PRZEŁYKOWEJ
Niewielkie urządzenie z głośnikiem i mikrofonem , służące zgłośnieniu już powstałego głosu zastępczego.
XI. APARATY DO PŁYWANIA
Aparat służący do pływania w basenie lub otwartym zbiorniku wodnym. Łączy otwór tracheotomijny z jamą ustną, doprowadzając do wymuszonego oddychania przez nos. Pływamy oddychając nosem.
XII. ELEKTRONICZNA PROTEZA KRTANI
W 1909 roku Gluck opracował pierwszą elektroniczną protezę krtaniową, mocując nadajnik w protezie zębowej pacjenta.
Istnieje wiele rodzajów protez krtaniowych produkowanych na świecie. Różnią się trochę kształtem, kolorem, wysokością dźwięku. Jednak zasada działania i jej efekt są takie same lub bardzo zbliżone.
Wadami protez są trudności w ich stosowaniu przy dużych obrzękach szyi i grubej tkance bliznowatej. W postaci:
- zbyt rozległego pola operacyjnego;
- blizn przełyku;
- przetoki przełyku;
a także skutki napromieniowania energią promienistą.
Rok operacji: 2013
Wiek: 69 Dołączył: 17 Wrz 2013 Posty: 16 Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-09-20, 15:59 jeszcze raz o rurkach
Witam.
Jako nowy na tym forum i w temacie bez krtani,staram się czytać wszystko co może mi pomóc zrozumieć i określić tryb postępowania.Jak czytam różnie Państwo reagujecie na rurki.Ja dzisiaj odebrałem zamówioną rurkę plastikową /warunek radioterapii /przymierzyłem ją i szok.Reakcja organizmu bardzo gwałtowna ,kaszel,krew,dopiero po kilkunastu minutach względne uspokojenie organizmu i w miarę upływu czasu coraz lepiej.
Dobrze że istnieje takie forum,bo dzięki niemu wiemy jak się zachować i co robić.
Niestety informacja dla pacjenta wychodzącego ze szpitala w wielu sprawach jest znikoma.
Jeszcze dwa dni i już miesiąc po operacji!
Witam Jacku! Spokojnie podchodż do reakcji przy wkładaniu rurki.Smaruj obficie sama rurkę /ja używam: -Lignocainum żel / smaruje również " otwór" i okolice /używam:-Bepanthen maść/ nie ma obtarć i i chronie świerzą tkanke zewnętrzną.Podkładam pod rurke ..to zakładam robiąc otwór kompres z gazy /10x10 cm najlepszy,najtańszy Sterilux w opakowaniu 3 szt. Nr ./ REF 418 602 to symbol splotu gazy/. problem krwawienia delikatnego ... grudek krwi,będzie jeszcze czas jakiś , ale zaniknie ,bez obaw. Po pewnym czasie wychowasz u siebie odruch spokoju luzu bez napięcie i będziesz to wykonywał "rutynowo", jako czyność co dnia. Najlepiej wkładać na wydechu! Przed radioteria pytaj tutaj, poradzimy jak postepować ,abyś przeszedł to łatwiej.Narazie tym sie nie przejmuj! Pozdrawiam Wiesław.
Rok operacji: 2013
Wiek: 69 Dołączył: 17 Wrz 2013 Posty: 16 Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-10-01, 17:51
Witam.
Drążę dalej temat rurki.Nie wiem czy to moja wrażliwość ale codziennie mam krew w wydzielinie i to wcale nie mało.Wyjmuję rurkę 2 razy dziennie do mycia i podczas władania mam problemy z kaszlem.Zastanawiam się czy jest to możliwe by rurka była za długa i powodowała obtarcia i krwawienie.Nie ukrywam że bez rurki czuję się bardzo dobrze,ale noszę ją bo raz że jutro zaczynam naświetlania a poza tym boję się mieć ją zbyt długo wyciągniętą.Jestem teraz trochę przeziębiony i zastanawiam się nad zakupem ssaka.Bardzo proszę o Wasze opinie na ten temat.
Życząc Wszystkim zdrowia
Pozdrawiam Jacek
moi przyjaciele z forum dadzą Ci najcenniejsze (z autopsji) informacje. Dodam tylko, że jest bardzo prawdopodobne, że poranna krew w rurce wiąże się z jej długością. Lekarz laryngolog wypisuje rurki typowe. Można je zmienić na krótsze.
Rurkę "książkowo" nosimy do roku po operacji. ma zabezpieczać otwór tracheotomijny przed zwężeniem. Jednak wielu z moich pacjentów wyjmuje je po pół roku, 3 miesiącach, a nawet po tyg.! To wyjątkowy przypadek. Mam też kilka osób, które po zabiegu nie nosiły rurki w ogóle! Tak wielkie było pole operacyjne.
Wiesio napisał Ci wyżej " Najlepiej wkładać na wydechu!". Korzystaj z tego. Nie trzymak zbyt długo rurki poza ciałem podczas toalety.
Pozdrawiam.
Rok operacji: 2013
Wiek: 69 Dołączył: 17 Wrz 2013 Posty: 16 Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-10-01, 19:43
Witam Pani Magdo.
Znalazłem w necie info o rurkach do samej stomy.Być może to będzie rozwiązanie dla mnie.Są one o różnej długości i średnicy.Na razie z uwagi na lampy muszę nosić rurkę normalną.Bardziej martwię się tą krwią,ale "pażywiom uwidim" ważne co by do przodu.
Pozdrawiam
_________________ Jacek23
mundekczapla [Usunięty]
Wysłany: 2013-10-01, 19:45
U mnie krew w wydzielinie, pokazuje się w dwu przypadkach. Po pierwsze, gdy śpię w pomieszczeniu z wysoką temperaturą i niską wilgotnością, np. w zimie gdy kaloryfery grzeją zbyt mocno , a po drugie gdy jestem podziębiony. Wariant z rurką , występuje krótko po operacji, kiedy jeszcze nie dopasowaliśmy sobie rurki. W pierwszym roku, kiedy pojawiła się krew, w dużej ilości , prawie krwotok, bardzo spanikowałem i pojechałem na oddział do szpitala, gdzie wyjaśniono mi, dlaczego tak się dzieje i że wilgotność pomieszczeń i nawilżanie samej stomy jest ta ważne. Pozdrawiam Mundek.
Rok operacji: 2013
Wiek: 69 Dołączył: 17 Wrz 2013 Posty: 16 Skąd: Kraków
Wysłany: 2013-10-01, 20:45
Witam Panie Mundku.
W szpitalu to jedynie pielęgniarka mi zmieniała opatrunki i zmieniała rurkę.Z lekarzy nikt nie pytał o rurkę.Tylko w momencie podjęcia decyzji o radioterapii to kazano mi zmienić rurkę na plastikową pisząc jej oznaczenie /10 / na zleceniu.
Co do krwi w rurce to nawilżacz w pokoju chodzi non stop.Fakt że jestem teraz trochę przeziębiony i kaszlę.Ale krew w rurce pojawia się ewidentnie po jej włożeniu i oczywiście wykaszleniu się.Tak więc raczej kładę to na karb rurki.Ale spróbuję o tym porozmawiać z lekarzem.
Dzięki za podpowiedź.
Pozdrawiam
_________________ Jacek23
leslaw h
Rok operacji: 2012
Dołączył: 07 Kwi 2013 Posty: 5
Wysłany: 2013-10-01, 20:45
JACKU, krew z wydzieliną pojawiała się u mnie prawie przez pól roku po operacji , i nie tylko po nocv ale także w ciągu dnia przy mocniejszym kaszlu. To podobno normalne i zależy od wielkości pola operacyjnego i indywidualnych cech organizmu. Może być również zbyt długa rurka, która przy ruchach głową rani. Jeżeli są to niewielkie ślady krwi to po prostu zachowaj spokój, to minie. Ja wyjąłem rurkę prawie po roku od operacji. Obecnie chodzę bez niej już 10 miesięcy i nawet nie wykonuję kontrolnego włożenia, otwór się nie zmniejsza.
Przede wszystkim pamiętaj o spaniu w pomieszczeniu o odpowiedniej wilgotności i niezbyt wysokiej temperaturze.
Ja sypiam w temperaturze max 18 °- 20 ° i wilgotności 60 - 65% (używam nawilżacza) szczególnie teraz kiedy działa c.o.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum